-

tomasz-kurowski : człowiek od genomów ([email protected])

Konwertycka geografia

Coryllus poruszył dziś wyjątkowo ciekawą tematykę, a ja znów rozpisałem się w komentarzu - i znów na wpół nie na temat - więc zamiast komentarza wyszła króciutka notka, którą zamiast u gospodarza zamieszczam poniżej.

Sezonowe wysypy wpływowych konwertytów to ciekawe zjawisko i warte naświetlania. Czytałem kiedyś o Orestesie Brownsonie (o ta biografia i strona) i tam w liście od Johna Actona uderzyło mnie takie zdanie (mój szybki przekład na kolanie):

My katolicy nie mamy filozofii; nie ma wśród nas pisarzy filozoficznych. W istocie dość pewne, że byliby niewiele warci, gdybyśmy ich mieli. Nie mam pojęcia jak mieliby wyrosnąć. Jedynie Ty sam [albo Wy sami - w angielskim to dwuznaczne; przyp. mój] możesz przygotować nas do wielkich kontrowersji, zakładając wśród nas szkołę i uzbrajając ją w zasady rzetelnej filozofii.

Cytuję to trochę niesprawiedliwie, bo Acton pisze tam konkretnie o angielskich katolikach (choć niczym Cattaui dodaje, że pisząc "Anglia" ma na myśli również Irlandię), a nie o katolikach w ogóle, ale i tak zgrzytało mi to przekonanie, że jedyną nadzieją Kościoła muszą być ci świeży konwertyci-intelektualiści. Jeśli już istotnie wśród angielskich katolików nie ma skąd brać kadr, to czemu nie szukać ich w reszcie katolickiego świata? Najlepiej wśród duchownych.

Acton akurat pochodził z katolickiej rodziny, ale korespondował z wieloma anglojęzycznymi konwertytami. Z jakiegoś opracowania pamiętam sformułowanie, że robił wśród nich za clearing house, czyli dosłownie "izbę rozliczeniową", w sensie uwierzytelniającego pośrednika. Wydaje mi się, że bywało mu z nimi bardziej po drodze, niż z hierarchią. Szerszy kontekst powyższego cytatu był taki, że przyszły kardynał Newman zaprosił (może ktoś to na nim wymusił, bo Newman miał o Brownsonie zdanie jak najgorsze i nie krył się z tym) Brownsona do nauczania na zakładanym właśnie Katolickim Uniwersytecie Irlandii, oferując mu katedrę... geografii. Brownson ofertę odrzucił. Tu właśnie doskakuje Acton ze swoim listem, starając się jakoś załagodzić tę zniewagę ze strony Newmana i słodząc Brownsonowi, że można i trzeba załatwić mu coś poważnego, na przykład filozofię, bo angielski katolicyzm potrzebuje go jak powietrza. Wówczas się jednak nie udało.

Miałem kiedyś krótki okres entuzjastycznego zainteresowania anglojęzycznymi konwertytami w rodzaju Greene'a, Chestertona i Brownsona [1], wynikły w początkowym stadium z kulturowej części przygotowań do olimpiady z języka angielskiego (może syn gospodarza będzie mądrzejszy - pozdrawiam!). Entuzjazm z czasem i lekturą przerodził się w głęboką, choć może niesprawiedliwą i pozbawioną równie głębokiej analizy, podejrzliwość. Sentyment pozostał mi do kardynała Newmana, chyba przez konflikty jak powyższy i jego negatywny stosunek do teologizowania w wykonaniu świeckich autodydaktyków.

Nie miałem ostatnio i wciąż nie mam czasu za dużo pisać i komentować, więc z tego miejsca życzę Coryllusowi i wszystkim bywalcom Szkoły Nawigatorów zdrowych i wesołych świąt Bożego Narodzenia!

 

[1] Na początku wymieniłem tu też Tolkiena, którego akurat na katolika wychowała matka-konwertytka. Mea culpa.



tagi: acton  brownson  newman  konwertyci 

tomasz-kurowski
19 grudnia 2021 13:20
14     1268    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @tomasz-kurowski
19 grudnia 2021 15:32

Tych angielskich pisarzy było wiecej. Np. Agusia Christie. A na łożu śmierci sam O. Wilde który ponoć powiedział "umieram tak jak żyłem - ponad stan" (bo nawet na trumne nie było go stać).

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @OjciecDyrektor 19 grudnia 2021 15:32
19 grudnia 2021 15:59

Pierwsze słyszę o Agacie Christie w takim kontekście. Czy nie chodzi aby o to, że była anglikanką tak zwanego nurtu High Church, to znaczy konserwatywnego? Mówi się też o czymś takim jak Anglo-Catholicism, ale to wciąż są ruchy (pozy?) wewnątrz-anglikańskie.

O Oskarze Wilde słyszałem, ale konwertyci z łoża śmierci są chyba wiarygodniejsi i mniej mają okazji osobiście namieszać.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @tomasz-kurowski 19 grudnia 2021 15:59
19 grudnia 2021 16:40

Zapewniam Pana, że była konwertytą. Tak samo jak Robert H. Benson, Ronald Knox, Ambroży M.P. de Lisle (śwuecku apistoł Anglii - opinia kard. Newman'a), Arnold Lunn, Evelyn Waugh, Kenelm H. Digby, Royston Campbell, Michael Davies, Hamish Fraser (były związkowiec komunista z Anglii), Christopher Dawson, Augusta T. Drane, Anna Seton, Anna Haycraft i jeszcze Anna Howard, Bruce Marshall, Muriel Spark, Lewi Silliman Ives (ten z USA), John Senior (też z USA), Pawel Ludwik Bernard Drach (francuski żyd). To tak w skrócie.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @tomasz-kurowski
19 grudnia 2021 22:40

Hmmm, nigdy nie odbierałem słów Tolkiena czy Chestertona jako teologizowania. Tam jest głównie obyczajówka, trochę psychologizowania, teologii nie ma, nic głębszego w każdym razie.

Wzajemnie radosnych Świąt! 

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @OjciecDyrektor 19 grudnia 2021 16:40
19 grudnia 2021 23:22

Dziękuję za rozjaśnienie. Szacowna grupa.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @Grzeralts 19 grudnia 2021 22:40
19 grudnia 2021 23:32

To w zasadzie osobne sprawy. Anglo-konwertyci interesowali mnie jako zjawisko społeczne i grupa, stąd jako do grupy nabrałem do nich podejrzliwości. Co nie znaczy, że każdy z osobna mi czymś podpadł, a jeśli już to niekoniecznie teologizowaniem. Jestem tu też w pełni świadomy, że już samo wsadzenie ich do tego jednego wora jest niesprawiedliwe. Zjawisko jak napisałem warte naświetlania i głębszej analizy, czego może się jeszcze - w jakimś przypływie wolnego czasu - podejmę i spojrzę świeżym wzrokiem na to co kiedyś czytałem. Na swój sposób, tak po autodydaktycznemu. Na dziś po prostu gospodarz wywołał u mnie pewne konwertycko-geograficzne skojarzenie z lektury.

Z kolei kardynał Newman z osobna odstawał w moich oczach na plus właśnie przez jego pozycje w sporach jak ten z Brownsonem, gdzie akurat teologizowanie odgrywało pewną rolę. Ogólniej z konwertytów na przykład kardynał Newman czy Tomasz Merton budzą u mnie większe zaufanie jako kapłani, czyli z miejsca osoby posiadające mocniejsze uwierzytelnienie niż to od izby rozliczeniowej Lorda Actona.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @tomasz-kurowski 19 grudnia 2021 23:32
20 grudnia 2021 06:58

Nie kontestuję tekstu jako takiego, bardzo ciekawy punkt widzenia. Coś jest na rzeczy, bo to faktycznie zjawisko typowe dla konwertytów anglikańskich. Zastanowiło mnie tylko, jak różnie możemy odbierać pewne rzeczy. 

Jasną jest kwestią, że teologia katolicka w sensie ścisłym może wychodzić w zasadzie wyłącznie od osoby duchownej - w końcu albo wierzymy w Ducha Św., albo nie ;) Natomiast wśród świeckich (ale i wśród kapłanów) sporo jest odniesień do teologii, prób ich tłumaczenia "na nasze", nic dziwnego zresztą. W ich ocenie zawsze się sprawdza weryfikacja, czy są zgodne z teologią "oficjalną". W ogóle jakoś mi tak przyszło do głowy, że teologia jest nauką i to ścisłą w sumie, więc można ją uprawiać wyłącznie językiem naukowym, możliwie wypranym z emocji. Literatura ma ją nam "opowiadać" językiem emocji właśnie i jeśli nie przemyca tym treści heretyckich to jedynym kryterium pozostaje, czy robi to dobrze, czy źle (no i czy przekaz trafia do nas akurat). Na tym polu anglikańscy konwertyci mają jednak niemałe osiągnięcia. Zresztą np.niemieccy autorzy, nominalnie protestanci, ale "duchowi konwertyci" też, tylko są u nas mało znani.

Brownsona w zasadzie nie znam. Zresztą on był akurat Amerykaninem ;) 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @tomasz-kurowski
20 grudnia 2021 14:26

Rzeczywiście ci konwertyci pojawiali się sezonowo. Trudno ocenić, jak wielkie osiągnięcia mieli owi anglikańscy konwertyci, biorąc pod uwagę upadek chrześcijaństwa w Anglii i Szkocji w ostatnich dekadach. Anglikański Kościół podobno umiera najszybciej i obecnie stanowi ok. 12-14% populacji, natomiast KRK ok. 7% czyli niewiele więcej niż islam, który jakoby sięgnął juz 6%.

Największa i najdynamiczniej rosnąca grupa to osobnicy a-religijni lub otwarci ateiści -obie grupy wspólnie sięgają 50-60% całej populacji. Podobno to efekt  pompowania Dawkinsa i koleżków w głównych mediach przez jakieś 20 lat i więcej. Katolicyzm trzyma się dzięki napływowi katolickich imigrantów, w tym głównie Polaków, ale oni z kolei też się nie kwapią do kościoła. Podobno Kościoł Anglikański przeżywa wzrost ale w Afryce w dawnych koloniach. W centrali ma zniknąć w sposób naturalny (demograficzny) między rokiem 2033-2050. Trochę to szokuje tamtejszych kreatorów idei i polityków, ale co mogą zrobić,

Konwertyci anglikańscy na katolicyzm trafiają się chyba głównie wśród tzw.elit a nie szarych ludków. Wyczytałam, że nawet dwoje Windsorów konwertowało.  Dyskusje teologiczne zawsze można "przykryć" "pedofilią w kościele" i wydawaniem w masowych nakładach kilku tytułów z treścią prostą jak cepy i to wystarczy, aby masówka poczuła  jak w PRL za Stalina  potrzebę pójścia za postępem.  I mamy wysyp czarownic, wróżów, satanistów, kółek okultystycznych etc., zwłaszcza jeśli jesteśmy w posiadaniu takiego obiektu jak Stonehenge.

Patrząc z perspektywy czasu na tych "literackich konwertytów" brytyjskich, ma się wrażenie, że to było miliony lat temu. Grahama Greena wydawano w PRL, chyba PAX go wydawał. Miał skłonność do pokazywania katolików a już księzy w szczególności jako "ludzi  z problemami". To raczej nie zagrzewało do walki o Wiarę.  NO ale co kraj to obyczaj.

Najciekawsze  jest to, że środowisko katolików angielskich i szkockich, którzy wywodzą się z rodzin, które pozostały wierne Wierze Katolickiej w dobie największych prześladowań protestanckich i kształciły dzieci w seminarium i szkole katolickiej dla Anglików- we  Francji - trzyma się razem. Jest to podobno około 50 tysięcy katolików angielskich najwyższej próby.  Nie licząc Irlandczyków.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @Grzeralts 20 grudnia 2021 06:58
21 grudnia 2021 14:46

Mi z rzeczy tego gatunku podobały się za młodu "Listy starego diabła do młodego" (które były swoją drogą na liście lektur w liceum) i "Mere Christianity" C.S. Lewisa, który konwertytą na katolicyzm nie był. Wprawdzie nawrócił się z ateizmu pod wpływem katolika Tolkiena (sprawdziłem sobie teraz, że Tolkiena na katolika wychowała jednak matka-konwertytka, a po jej śmierci zaprzyjaźniony ksiądz, więc źle zrobiłem wymieniając go w tekście obok Greene'a i Chestertona - poprawione), ale został anglikaninem, co Tolkienowi nie bardzo się spodobało. Może spojrzę na te lektury jeszcze raz bardziej doświadczonym okiem.

Poza tym chyba jednak przeczytałem więcej korespondencji tych ludzi i opracowań o nich niż ich dzieł. Nie wiem czy to zdrowo.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @pink-panther 20 grudnia 2021 14:26
21 grudnia 2021 15:06

Dziękuję za rozwinięcie. Sam należę do parafii i chodzę na mszę świętą w post-anglikańskiej świątyni, dziś (od lat 70, kiedy z braku wiernych zwinięto parafię anglikańską) w rękach Polaków.

Miałem kiedyś takie dwie robocze teorie co do konwersji na katolicyzm z jednej strony, a istnienia zjawiska nazywanego anglikanizmem High Church tudzież Anglo-Catholicism. To znaczy zastanawiałem się, czy to było tak, że ta łatka High Church rozwinęła się w reakcji na ciągle postępującą liberalizację anglikanizmu, aż część high-churchowców (bo z tego grona pochodziło wielu konwertytów) przerażonych tym niepostrzymywalnym postępem postanowiła uciec z High Church do katolicyzmu, czy może High Church jako pozycję wewnątrz anglikanizmu wypromowano właśnie po to, by konserwatywno-tradycjonalistyczni anglikanie mieli swoje miejsce i przestali uciekać w stronę tronu piotrowego. Zagadki nie rozwiązałem, bo zajęły mnie bardziej życiowe problemy.

Dziś najgłówniejsza parafia anglikańska w mojej okolicy reklamuje się jako "Inclusive Anglo-Catholic". Rozwikłanie co to znaczy, to dopiero zagadka!

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @tomasz-kurowski 21 grudnia 2021 15:06
21 grudnia 2021 15:56

O pewnej inkluzji napisał Pioter w  notce  "Oko Afryki"

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @tomasz-kurowski 21 grudnia 2021 14:46
21 grudnia 2021 17:53

Lewis sam uważał się za "duchowego" katolika, a swoją decyzję o pozostaniu anglikaninem tłumaczył analogicznie jak niemiecki "duchowy katolik" Bonhoeffer - że skoro Bóg go powołał jako protestanta, to widocznie tak mialo być i uczciwej będzie w takim stanie pozostać. nie wiem, czy to rozsądne. Trudno oceniać czyjeś relacje z wiarą i Bogiem patrząc z zewnątrz. Obaj mieli w każdym razie niesamowitą przejrzystość sądu i bardzo katolickie myślenie.

"Listy" są naprawdę dobre. Można je polecić na stosunkowo wczesnych etapach nawrócenia, a i później nie tracą wiele na wartości.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @przemsa 21 grudnia 2021 18:46
22 grudnia 2021 08:32

Dla świeżo nawróconego jakiekolwiek wydźwięki są i tak nieczytelne, dla okrzepłego nieszkodliwe, bo i jasno widoczne.

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować